Minister Sprawiedliwości zabierze Ci program

Krzysztof Izdebski

Krzysztof Izdebski

17 lipca 2017

Przeczytasz w 4 minuty

Masz problemy z realizacją umowy na prowadzenie systemu informatycznego dla sądu, prokuratury lub komorników? Rząd Ci pomoże. I nie ma znaczenia, czy te problemy wynikają z Twojej winy. Minister po prostu Ci go zabierze. Takie zmiany przewidują uchwalone przez Sejm przepisy ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych. Zgodnie z nimi, Minister Sprawiedliwości może, w drodze decyzji, przyznać Skarbowi Państwa uprawnienia wynikające z autorskich praw majątkowych do programu komputerowego obsługującego sądowe systemy informatyczne, w zakresie niezbędnym do wykonywania zadań sądów. Rzecz dotyczyć będzie również „komorniczych” oraz „prokuratorskich” systemów informatycznych.

Spór na tle realizacji umowy

Każdy spór na tle realizacji umowy może rodzić zagrożenie sprawnością działania systemu. I nie ma przy tym znaczenia czy wynika to np. z tego, że prokuratura nie przekazuje niezbędnych danych. Minister Sprawiedliwości może bowiem uznać, że decyzja, o „wywłaszczeniu” z majątkowych praw autorskich może zostać wydana, jeżeli:
  • zagrożona jest sprawność działania lub ciągłość funkcjonowania programu komputerowego lub systemu teleinformatycznego wykorzystującego program komputerowy,
  • lub jeżeli zapewnienia ich sprawności działania lub ciągłości funkcjonowania wymaga ważny interes państwa lub dobro wymiaru sprawiedliwości,
  • a porozumienie w tym zakresie z osobą, której przysługują autorskie prawa majątkowe do programu komputerowego, napotyka przeszkody.
Przeszkód może być dużo, a powstać mogą niekoniecznie z winy dostawcy oprogramowania. Brzmi to trochę jak as z rękawa gdy strona umowy nie ma ochoty bawić się w przewidziane umową dochodzenie roszczeń, albo… zgodnie z umową nie ma ku temu zwyczajnie podstaw. Minister może wtedy wydać decyzję, a w niej określić m.in. zakres swoich uprawnień, które mogą obejmować:
  • a) korzystanie z programu komputerowego,
  • b) trwałe lub czasowe zwielokrotnienie programu komputerowego w całości lub części jakimikolwiek środkami i w jakiejkolwiek formie,
  • c) tłumaczenie, przystosowywanie, zmiany układu programu komputerowego lub wprowadzanie w nim jakichkolwiek innych zmian,
  • d) rozpowszechnianie, w tym użyczenie lub najem, programu komputerowego lub jego kopii,
  • e) zwielokrotnianie kodu lub tłumaczenie jego formy;
  • oraz czas korzystania z uprawnień, który nie może dłuższy niż dwadzieścia lat.
Dwadzieścia lat to całkiem sporo, a i oprogramowanie może się zmienić tak, że go nie poznacie.

Jak to może wyglądać w praktyce

Nam nie poszczęściło się z dostępem do kodu źródłowego publicznego programu Elektronicznego Zarządzania Dokumentacją. Natomiast minister może w decyzji, nałożyć na osobę, której przysługują autorskie prawa majątkowe do programu komputerowego, obowiązek wydania dokumentacji i kodów źródłowych tego programu, w tym bibliotek i instrukcji niezbędnych do osiągnięcia kodu wynikowego.
Minister Sprawiedliwości może w decyzji, nałożyć na osobę, obowiązek wydania dokumentacji i kodów źródłowych tego programu, w tym bibliotek i instrukcji niezbędnych do osiągnięcia kodu wynikowego.
Zanim zdążysz zastanowić się o co chodzi może już być za późno, bo decyzji może zostać nadany rygor natychmiastowej wykonalności. Wydawać by się mogło, że nie wszystko stracone - bo jako autor będziesz się mógł odwołać do sądu powszechnego... Ale zmiany nie wskazują już w jakim konkretnym trybie będzie prowadzona ta hybrydowa procedura. Co dodatkowo, przy zwiększonych uprawnieniach ministra w stosunku do sądów, może budzić obawy co do skuteczności odwołania. Autorzy przepisów dają jednak nagrodę pocieszenia. Minister Sprawiedliwości określa, w drodze decyzji, po zasięgnięciu opinii biegłego, wysokość wynagrodzenia należnego osobie, której przysługują autorskie prawa majątkowe do programu komputerowego, stanowiącego ekwiwalent nabytych przez Skarb Państwa, uprawnień wynikających z autorskich praw majątkowych do tego programu. Nie wiadomo jednak jak się powołuje w tej sytuacji biegłego i na jakiej podstawie ma on dokonać wyliczeń. Tu znowu się będzie można odwołać, ale należy pamiętać, że ustalone decyzją wynagrodzenie wyczerpuje wszelkie roszczenia osoby, której przysługują autorskie prawa majątkowe do programu komputerowego.  

Komentarz:

Zdaję sobie sprawę, że istotne jest aby zapewnić stabilność funkcjonowania systemów informatycznych służących wykonywaniu zadań publicznych. Istnieją jednak bardziej sprawiedliwe i przejrzyste procedury. Boję się również, widząc jak rząd poszerza możliwości blokowania treści w internecie, ryzyka, że zjawisko „wywłaszczenia” z praw autorskich może objąć i inne systemy w innych instytucjach. A wtedy po prostu nikt nie będzie chciał wykonywać dla państwa podobnych usług. Ze szkodą dla obywateli. O sprawie pisze również Puls Biznesu.