Wyrok ETPC w sprawie dostępu do wyroków. Ograniczenie prawa do informacji?

Krzysztof Izdebski

Krzysztof Izdebski

05 października 2017

Przeczytasz w 4 minuty

Sprawa Sioutis przeciwko Grecji to kolejna odsłona sporu o zakres rozumienia prawa do informacji jako samoistnego prawa człowieka. Niestety, po raz kolejny Trybunał przyjął wąską optykę sprowadzającą prawo do informacji jedynie jako element prawa człowieka do wyrażania opinii. Trudno przewidzieć konsekwencje, ale można się spodziewać, że mogą utrudnić dostęp do tekstów wyroków. Obywatel grecki, Dimitris Sioutis zainteresował opisywanym w internecie sporze między greckim parlamentarzystą, a znanym biznesmenem. Zaintrygowany obywatel chciał uzyskać dostęp do kopii orzeczenia. Jednak zgodnie z greckimi przepisami ( art. 22 § 2 Kodeksu organizacji sądów) dostęp do kopii dokumentów wytworzonych w toku postępowania sądowego ograniczony jest wyłącznie do osób wykazujących uprawniony interes. O tym czy taki interes występuje decyduje za każdym razem wyznaczony sędzia. Jak można się domyślić, Pan Sioutis nie został uznany za osobę, która się takim interesem może legitymizować. Grecki obywatel złożył skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu zarzucając m.in. naruszenie art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
„Każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe.”
Odwołał się przy tym do tego, że w interesie publicznym zawsze pozostaje dostęp do wiedzy o rozstrzygnięciach władzy publicznej, w tym sądów. Co istotne, w kontekście późniejszego rozumowania Trybunału, odwołał się również do sprawy Steel i Morris przeciwko Zjednoczonemu Królestwu, w której stwierdzono, że również osoby indywidualne mogę wywierać duży wpływ na przebieg debaty publicznej. W tym zakresie, nawet jeśli przyjąć, że prawo do informacji jest ściśle powiązane z prawem do wyrażania opinii, fakt, że nie jest dziennikarzem czy organizacją społeczną nie przesądza, że nie może korzystać z prawa do informacji. Rząd grecki, odwołując się do sprawy Társaság a Szabadságjogokért v. Hungary podkreślił, że wyłącznie takie osoby jak dziennikarze czy organizacje pozarządowe mogą skutecznie wpływać na opinie publiczną i w ich przypadku możliwe jest uznanie, że nie mogą tego czynić bez gwarancji prawa do informacji w rozumieniu art. 10 Konwencji. Powołano dodatkowo argument, że choć strony postępowania były powszechnie znane to jako, że ich spór miał charakter prywatny powinny korzystać z ochrony prawa do prywatności. Trybunał odwołując się do powyższego wyroku w sprawie Tarsasag oraz Magyar Helsinki Bizottság przeciwko Węgrom (omówienie wyroku) wskazał, że do oceny czy naruszono art. 10 Konwencji należy użyć następującego testu:
a) jaka jest przyczyna dostępu do informacji, b) jaka jest treść informacji, c) jaką funkcję pełni wnioskodawca, d) czy informacji jest przygotowana i dostępna
Trybunał uznał, że sama chęć otrzymania kopii wyroku nie stanowi wystarczającej przesłanki jego udostępnienia, a jako, że Pan Sioutis nie jest ani dziennikarzem, ani przedstawicielem informacji publicznej, a co za tym idzie nie ma możliwości wpłynięcia na opinię publiczną nie jest mu ta informacja niezbędna do korzystania z prawa do wyrażenia opinii. Przesądza o tym również charakter informacji. Mimo, że wyrok greckiego sądu dotyczył osób powszechnie znanych to sprawa nie była związana z pełnieniem przez nich funkcji publicznych. Nie występuje zatem w tym przypadku przeważający interes publiczny. Trybunał zauważył też, że skoro obywatel dowiedział się o wyroku to spełniona została zasada jawności orzeczeń i wiedza, którą posiadł nie musi zostać uzupełniona o dokument w postaci kopii orzeczenia. Należy pamiętać, że Trybunał odwołuje się również do restrykcyjnego,w tym wypadku, prawa krajowego. W Polsce, zgodnie z art. 6 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej wyroki sądów powinny być publikowane i powszechnie dostępne bez wykazywania dodatkowych przesłanek. Konsekwencje orzeczenia mogą być jednak negatywne. Po pierwsze, pojawia się argument, że brak dostępu do kopii orzeczenia nie narusza, w opinii Trybunału prawa człowieka do informacji. Po drugie, co w mojej ocenie stanowić jeszcze większe zagrożenie gwarancji prawa do informacji, Trybunał po raz kolejny wskazał, że prawo to występuje w ścisłym związku z prawem do wyrażania opinii i w konsekwencji wywodzenie samoistnego charakteru prawa do informacji z art. 10 Konwencji jest uprawnione wyłącznie przez te osoby i organizacje, które mają szerokie możliwości oddziaływania na debatę publiczną. Sama ciekawość nie wystarczy.