Jak zgłaszano Jacka Saryusz-Wolskiego na przewodniczącego Rady Europejskiej

Krzysztof Izdebski

Krzysztof Izdebski

10 marca 2017

Przeczytasz w 2 minuty

Na początku marca 2017, największym zainteresowaniem opinii publicznej w Polsce, i w dużej mierze również w innych krajach Unii Europejskiej, cieszyła się sprawa wyboru na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej. Ponieważ dokładamy wszelkich starań by debata opierała się na dokumentach źródłowych, zwróciliśmy się do Ministerstwa Spraw Zagranicnzych o udostępnienie dokumentu, w którym wysunięto kandydaturę Jacka Saryusz-Wolskiego na to ważne stanowisko. Okazuje się, że otrzymanie takiej informacji nie jest proste. Z odpowiedzi - co należy docenić - udzielonej już następnego dnia po złożeniu wniosku, czytamy:
"notą wystosowaną 4 marca br. przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych [do] ‎MSZ Republiki Malty, maltańska prezydencja została poinformowana, że "‎Rząd RP proponuje kandydaturę Jacka Saryusz-Wolskiego na Przewodniczącego Rady Europejskiej‎"."
Oficjalnie powiadomienie wpłynęło zatem kilka dni po pierwszych informacjach na temat możliwej wolty w polityce polskiego rządu i zaledwie 5 dni (3 roboczych) przed posiedzeniem Rady Europejskiej podczas której dokonano ponownego wyboru Donalda Tuska. To są jednak informacje, które były znane opinii publicznej, a podzielił się nimi z PAP, rzecznik polskiego MSZ. My chcieliśmy jednak dotrzeć przede wszystkim do treści owej noty dyplomatycznej. W odpowiedzi na wniosek, MSZ poinformował nas, że:
"Korespondencja dyplomatyczna ze względu na fakt, iż jest formą komunikacji w stosunkach dyplomatycznych pomiędzy państwami, przekazywaną w szczególny sposób z dochowaniem wymogów przewidzianych przez prawo i zwyczaj międzynarodowy, nie podlega upublicznieniu."
Takie oświadczenie jest jednak nieprawdziwe i narusza prawo. Wystarczy zapoznać się z ,jeszcze nieprawomocnym, wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 22 czerwca 2016 r., w którym ten wyraźnie stwierdza, że "Reasumując stwierdzić należy, że organ błędnie ocenił, że żądane noty dyplomatyczne nie stanowią informacji publicznej i nie udostępnił ich w żądanej formie." Dość wspomnieć, że owym organem, o którym wspomina WSA jest właśnie Minister Spraw Zagranicznych Nie pozostaje nam zatem nic innego, jak i w tej sprawie zwrócić się do WSA w Warszawie o ochronę naszego prawa do informacji. Niepełna odpowiedź MSZ spotka się zatem z naszą reakcją w postaci złożenia skargi na bezczynność. O rozwoju wypadków będziemy oczywiście Państwa informować.

{zdjęcie: European People's Party (EPP_Congress_5832) [CC BY 2.0], via Wikimedia Commons}