Ministerstwo Cyfryzacji zgadza się, że przepisy dot. reuse są barierą przed wykorzystywaniem danych publicznych

Krzysztof Izdebski

Krzysztof Izdebski

06 października 2016

Przeczytasz w minutę

Prawo, które miało ułatwiać wykorzystywanie informacji, jak  zapewniało Ministerstwo Cyfryzacji obecne i byłe, bo rozwiązania mają swoje źródło w 2011 r., jest w większości fatalne.  To nie jest może wielka niespodzianka,  bo od 2008 roku organizacje zwracały uwagę, że proponowana legislacja utrudni działanie wszystkim, którzy chcą wykorzystywać informacje. Niestety nikt za bardzo się tym nie przejmował. Teoretycy zafundowali praktykom rozwiązanie, które można szeroko opisać w kosztownym podręczniku, ale którego nie da się stosować. Ministerstwo Cyfryzacji wydało podręcznik dotyczący ponownego wykorzystywania informacji publicznej, którymi autorami są m.in. osoby,  które miały istotny wpływ na kształt ustawy o ponownym wykorzystywaniu informacji sektora publicznego (a wcześniej na rozdział 2a ustawy o dostępie do informacji publicznej). Jedna ze współautorek podaje przykład czym jest ponowne wykorzystywanie. przyklad-reuse Przykład 1 to coś co istniało już przed wszystkimi zmianami, czyli przed 2011 r. Przykład 2 to coś co z wielką pompą przyjęto. Wyraźnie widać, że trzeba uzyskać dodatkowe "zezwolenie" na robienie rzeczy, które możnaby spokojnie robić w ramach przykładu 1. Możnaby gdyby nie przyjęte rozwiązania. Zamiast swobodnego wykorzystywania informacji publicznych musimy dodatkowo prosić o zezwolenie by publiczne dane czynić bardziej atrakcyjnymi. Ustawę oczywiście można obejść. Większość osób wykorzystujących dane to właśnie robi, stosując się do przykładu 1. Ale chyba nie o to chodzi w demokratycznym państwie prawa. Cieszę się jednak, że Ministerstwo Cyfryzacji wydało ten podręcznik. Dobrze by było jakby przynajmniej zapoznało się z tym przykładem i podjęło natychmiastowe prace nad zmianą ustawy o ponownym wykorzystywaniu informacji sektora publicznego.