Mowa nienawiści to nie przejaw wolności słowa.

Krzysztof Izdebski

Krzysztof Izdebski

14 lipca 2016

Przeczytasz w 2 minuty

Fundacja ePaństwo podpisała wspólny apel do papieża Franciszka by ten w trakcie swojej najbliższej wizyty w Polsce odniósł się do narastającego problemu mowy nienawiści w Internecie. Problem ten nie jest wąsko ograniczony jedynie do pojęcia nienawiści, ale wiąże się również z takimi pojęciami jak wiarygodność czy wolność do wyrażania opinii. Pozornie wydawałoby się, że organizacja mająca zapisane w swojej misji działania na rzecz wolnego przepływu informacji w Internecie i sprzeciwiająca się blokowaniu treści internetowych powinna pozostać na ten problem przynajmniej obojętna. Nic bardziej mylnego. Nie interesuje nas każda informacja, interesuje nas informacja wiarygodna, a ta z mową nienawiści nie ma nic wspólnego. Dużą wartością jest dla nas wolność wyrażania opinii, ale nie wtedy gdy służy wyłącznie zastraszeniu, obrażeniu, poniżeniu i powielaniu krzywdzących i nieprawdziwych informacji. A tym właśnie jest mowa nienawiści. Zaśmieca przestrzeń informacyjną, wymierzona jest bezpośrednio w drugiego człowieka i doprowadza go często do wyłączenia się z udziału w debacie publicznej. Bardzo dobitnie mówiła o tym podczas organizowanej przez nas konferencji Personal Democracy Forum koordynatorka akcji HejtStop Joanna Grabarczyk, która nie dość, że walczy z mową nienawiści w Internecie to również stała się jej ofiarą. Mowa nienawiści jest pasem transmisyjnym dla fałszywych wiadomości i zakłóca to co w Internecie jest najpiękniejsze czyli dostęp do różnorodnych ale wiarygodnych informacji. W niedawno opublikowanym artykule redaktor naczelna Guardiana Kathrine Viner pisząc o (braku) wiarygodności mediów w erze nowych technologii (czyniąc zarzuty również tym ukazującym w formie tradycyjnej) wskazuje na to, że tak jak media kształtują debatę publiczną, tak samo debata publiczna kształtuje media. Niesprawdzone i często krzywdzące informację wypaczają w efekcie rolę i mediów i debaty publicznej, która powinna być oparta na dowodach.  A przecież obok samych obywateli to media powinny pełnić rolę kontrolną wobec władzy i strzec prawdy. Mowa nienawiści nie jest elementem wolności w Internecie. Pisaliśmy niedawno o rezolucji Komitetu Praw Człowieka ONZ, w którym wyraźnie podkreślono, że mowa nienawiści jest przejawem naruszeń praw człowieka, a nie gwarantem ich realizacji w sferze wirtualnej. W podobnym tonie utrzymany jest podpisany przez nas list Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka do papieża Franciszka. Z jednej strony wskazuje się na dużą wartość opinii kontrowersyjnych, szokujących czy nawet obrażających część opinii publicznej, ale mowa nienawiści ma w swojej istocie podważać fundamenty demokratycznego (a więc też takiego, któremu wolność słowa jest bliska) społeczeństwa i narusza wrodzoną godność każdego człowieka. [embed]https://www.youtube.com/watch?v=d7x85qlGKMA&feature=youtu.be[/embed]