Sąd Najwyższy wydał ponad pół miliona złotych na przerobienie swojej strony internetowej

06 listopada 2012

Przeczytasz w 11 minut

1 czerwca 2012 Sąd Najwyższy RP zawarł umowę  z firmą EC2, której przedmiotem było: "wykonanie modernizacji serwisu internetowego i serwisu intranetowego Sądu Najwyższego". Za tę usługę, Sąd Najwyższy zapłacił kwotę 554 730,00 zł. Umowa na modernizację serwisu internetoweogo i serwisu intranetowego Sądu Najwyższego (PDF, 1.6 MB) Fundacja ePaństwo przeprowadziła analizę wykonania strony internetowej. Oto nasze wnioski:

Na co Sąd Najwyższy wydał ponad 550 tys. złotych?

W umowie, mowa jest o dwóch usługach:
  1. Modernizacja serwisu internetowego,
  2. Modernizacja serwisu intranetowego.
Przed wykonawcą postanowiono ambitne wymagania. W specyfikacji zamówienia czytamy:
"Tekst powinien być wyrównany do lewej strony. Kod strony musi być oparty o model pudełkowy, a nie tabelki. Odnośniki muszą posiadać właściwe wyróżnienie i opis. Elementy graficzne muszą posiadać opis w znaczniku ALT, a elementy dekoracyjne pusty znacznik ALT. Strony muszą się wyświetlać w tym samym oknie - nie dopuszcza się otwierania nowych okien."

Strona internetowa

Nowa strona Sądu Najwyższego dostępna jest pod adresem www.sn.pl. Poza działem Baza orzeczeń, jest to dosyć prosty portal informacyjny. Nic, czego nie można by zrealizować, korzystając z darmowego oprogramowania, takiego jak WordPress, Joomla, czy Drupal. Baza orzeczeń, to już nieco bardziej skomplikowane mechanizmy, ale również nie są to wyżyny rzemiosła informatycznego. Biorąc pod uwagę kwotę zlecenia, można było zadbać o zaimplementowanie pewnych dodatkowych funkcji. Nie można np wyświetlić listy wszystkich sędziów, a następnie listy orzeczeń, które wydali (najpierw trzeba znać nazwisko sędziego), nie mówiąc już o indywidualnych statystykach dla każdego sędziego. Dziwi też umieszczanie treści orzeczeń w formacie PDF, a nie HTML, co w pewnym stopniu wpływa na obniżenie ich dostępności i możliwości dalszego przetwarzania.

Błędy bezpieczeństwa

Analiza linków na stronie doprowadziła również do zaskakującego odkrycia: wydaje się, iż pewne elementy "backendu" portalu Sądu Najwyższego są dostępne publicznie. Znaleźliśmy np. następujące linki: http://www.sn.pl/orzecznictwo/_layouts/viewlsts.aspx http://www.sn.pl/informacjepraktyczne/_layouts/viewlsts.aspx http://www.sn.pl/osadzienajwyzszym/_layouts/viewlsts.aspx http://www.sn.pl/aktualnosci/_layouts/viewlsts.aspx http://www.sn.pl/_layouts/viewlsts.aspx Wygląda więc na to, że każdy może uzyskać dostęp do treści, które miały być przeznaczone tylko dla administratorów portalu Sądu Najwyższego.

Błędy walidacji

Załącznik nr 2 stanowi w punkcie 3: "Kod stron serwisu musi być zgodny ze standardami konsorcjum W3". Umowa nie precyzuje o który z wielu standardów konsorcjum W3 chodzi, ale strony HTML portalu mają zadeklarowaną zgodność ze standardem XHTML 1.0 Strict. W praktyce, i tak struktura kodu HTML nie spełnia zadeklarowanego standardu. Narzędzie konsorcjum W3 znajduje na głównej stronie serwisu 93 błędy i 8 ostrzeżeń (link).

Strona intranetowa

Wykonanie strony intranetowej było prawdopodobnie najbardziej skomplikowana część zlecenia. Wymagania dla tej części serwisu są określone w załączniku nr 1 do umowy. Ich lektura wskazuje, że duża część wymagań dla serwisu intranetowego ma być realizowana przez oprogramowanie firmy Microsoft (Windows, Exchange, Lync), które Sąd Najwyższy już posiada (i za które zapłacił odrębne pieniądze, na podstawie odrębnych umów). Zatem duża część serwisu intranetowego pełni rolę "bramek" do funkcjonalności oferowanych przez inne oprogramowanie. Zresztą każdy może się przekonać jak wygląda serwis intranetowy Sądu Najwyższego, ponieważ pewne jego elementy są dostępne publicznie w sieci Internet! (prawdopodobnie jest to jedna z wersji testowych). Oto linki: http://www.sn.pl/cert/default.aspx http://www.sn.pl/Lists/Calendar/calendar.aspx

Skąd mamy tę umowę?

Fundacja ePaństwo od dłuższego czasu prowadzi korespondencję oraz spory przed sądami administracyjnymi z Sądem Najwyższym, których celem jest podniesienie poziomu dostępności do orzeczeń Sądu Najwyższego i wyjaśnienie sytuacji, w której jedynym, szybkim sposobem zapoznania się z większością orzeczeń Sądu Najwyższego jest zakupienie ich treści od firm komercyjnych, które współpracują z Sądem Najwyższym na niejasnych zasadach (Sąd Najwyższy odmawia udostępnienia umów, które zawarł z tymi podmiotami). Więcej o naszych sporach z Pierwszym Prezesem Sądu Najwyższego, możesz przeczytać tu. 14 września 2012 r. złożyliśmy do Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego wniosek o udostępnienie m.in. "wszelkich umów, które w okresie swojej działalności Sąd Najwyższy zawarł z wykonawcami stron internetowych Sądu Najwyższego". 28 września 2012 r. Pierwszy Prezes odpisał (kwestionując obowiązek udostępniania przez organy państwowe umów z przedsiębiorstwami prywatnymi zawartych na kwoty mniejsze niż 14.000 euro), że potrzebuje trochę czasu na przeszukanie archiwów i odezwie się wkrótce. 29 października 2012 r. nadeszło z Sądu Najwyższego pismo, w którym napisano, że: "Dotychczasowe poszukiwania doprowadziły do odnalezienia jednej z umów, spośród wymienionych w nowej części Pana wniosku, których przedmiot przekraczał tę wartość (14.000 euro - przyp. Fundacja ePaństwo)". W załączniku do pisma znajdowała się umowa, którą opisujemy. Fundacja ePaństwo docenia starania Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego o podniesienie poziomu dostępności do niektórych orzeczeń sądowych. Z satysfakcją przyjęliśmy informacje o pracach nad nową stroną internetową sądu, której jednym z ważniejszych elementów miała być nowa wyszukiwarka orzeczeń tego sądu. Powyższa analiza pokazuje jednak, iż pewne rzeczy można było zrobić lepiej, a być może również taniej. Na bieżąco pobieramy wszystkie orzeczenia z nowej bazy Sądu Najwyższego i umieszczamy je na naszym portalu Sejmometr. Wkrótce udostępnimy interfejs API, umożliwiający maszynowe pobieranie orzeczeń sądowych i wykorzystywanie ich w innych usługach i aplikacjach internetowych. Mamy nadzieję, że pewnego dnia liczba orzeczeń udostępnianych przez Sąd Najwyższy publicznie dorówna liczbie orzeczeń udostępnionych dla podmiotów komercyjnych!

Do pobrania:

Pierwsza odpowiedź Prezesa SN (PDF, 1.4 MB) Druga odpowiedź Prezesa SN (PDF, 3 MB) Umowa na modernizację serwisu internetoweogo i serwisu intranetowego Sądu Najwyższego (PDF, 1.6 MB)
1 czerwca 2012 Sąd Najwyższy RP zawarł umowę  z firmą EC2, której przedmiotem było: "wykonanie modernizacji serwisu internetowego i serwisu intranetowego Sądu Najwyższego". Za tę usługę, Sąd Najwyższy zapłacił kwotę 554 730,00 zł. Umowa na modernizację serwisu internetoweogo i serwisu intranetowego Sądu Najwyższego (PDF, 1.6 MB) Fundacja ePaństwo przeprowadziła analizę wykonania strony internetowej. Oto nasze wnioski:

Na co Sąd Najwyższy wydał ponad 550 tys. złotych?

W umowie, mowa jest o dwóch usługach:
  1. Modernizacja serwisu internetowego,
  2. Modernizacja serwisu intranetowego.
Przed wykonawcą postanowiono ambitne wymagania. W specyfikacji zamówienia czytamy:
"Tekst powinien być wyrównany do lewej strony. Kod strony musi być oparty o model pudełkowy, a nie tabelki. Odnośniki muszą posiadać właściwe wyróżnienie i opis. Elementy graficzne muszą posiadać opis w znaczniku ALT, a elementy dekoracyjne pusty znacznik ALT. Strony muszą się wyświetlać w tym samym oknie - nie dopuszcza się otwierania nowych okien."

Strona internetowa

Nowa strona Sądu Najwyższego dostępna jest pod adresem www.sn.pl. Poza działem Baza orzeczeń, jest to dosyć prosty portal informacyjny. Nic, czego nie można by zrealizować, korzystając z darmowego oprogramowania, takiego jak WordPress, Joomla, czy Drupal. Baza orzeczeń, to już nieco bardziej skomplikowane mechanizmy, ale również nie są to wyżyny rzemiosła informatycznego. Biorąc pod uwagę kwotę zlecenia, można było zadbać o zaimplementowanie pewnych dodatkowych funkcji. Nie można np wyświetlić listy wszystkich sędziów, a następnie listy orzeczeń, które wydali (najpierw trzeba znać nazwisko sędziego), nie mówiąc już o indywidualnych statystykach dla każdego sędziego. Dziwi też umieszczanie treści orzeczeń w formacie PDF, a nie HTML, co w pewnym stopniu wpływa na obniżenie ich dostępności i możliwości dalszego przetwarzania.  

Błędy bezpieczeństwa

Analiza linków na stronie doprowadziła również do zaskakującego odkrycia: wydaje się, iż pewne elementy "backendu" portalu Sądu Najwyższego są dostępne publicznie. Znaleźliśmy np. następujące linki: http://www.sn.pl/orzecznictwo/_layouts/viewlsts.aspx http://www.sn.pl/informacjepraktyczne/_layouts/viewlsts.aspx http://www.sn.pl/osadzienajwyzszym/_layouts/viewlsts.aspx http://www.sn.pl/aktualnosci/_layouts/viewlsts.aspx http://www.sn.pl/_layouts/viewlsts.aspx Wygląda więc na to, że każdy może uzyskać dostęp do treści, które miały być przeznaczone tylko dla administratorów portalu Sądu Najwyższego.  

Błędy walidacji

Załącznik nr 2 stanowi w punkcie 3: "Kod stron serwisu musi być zgodny ze standardami konsorcjum W3". Umowa nie precyzuje o który z wielu standardów konsorcjum W3 chodzi, ale strony HTML portalu mają zadeklarowaną zgodność ze standardem XHTML 1.0 Strict. W praktyce, i tak struktura kodu HTML nie spełnia zadeklarowanego standardu. Narzędzie konsorcjum W3 znajduje na głównej stronie serwisu 93 błędy i 8 ostrzeżeń (link).  

Strona intranetowa

Wykonanie strony intranetowej było prawdopodobnie najbardziej skomplikowana część zlecenia. Wymagania dla tej części serwisu są określone w załączniku nr 1 do umowy. Ich lektura wskazuje, że duża część wymagań dla serwisu intranetowego ma być realizowana przez oprogramowanie firmy Microsoft (Windows, Exchange, Lync), które Sąd Najwyższy już posiada (i za które zapłacił odrębne pieniądze, na podstawie odrębnych umów). Zatem duża część serwisu intranetowego pełni rolę "bramek" do funkcjonalności oferowanych przez inne oprogramowanie. Zresztą każdy może się przekonać jak wygląda serwis intranetowy Sądu Najwyższego, ponieważ pewne jego elementy są dostępne publicznie w sieci Internet! (prawdopodobnie jest to jedna z wersji testowych). Oto linki: http://www.sn.pl/cert/default.aspx http://www.sn.pl/Lists/Calendar/calendar.aspx  

Skąd mamy tę umowę?

Fundacja ePaństwo od dłuższego czasu prowadzi korespondencję oraz spory przed sądami administracyjnymi z Sądem Najwyższym, których celem jest podniesienie poziomu dostępności do orzeczeń Sądu Najwyższego i wyjaśnienie sytuacji, w której jedynym, szybkim sposobem zapoznania się z większością orzeczeń Sądu Najwyższego jest zakupienie ich treści od firm komercyjnych, które współpracują z Sądem Najwyższym na niejasnych zasadach (Sąd Najwyższy odmawia udostępnienia umów, które zawarł z tymi podmiotami). Więcej o naszych sporach z Pierwszym Prezesem Sądu Najwyższego, możesz przeczytać tu. 14 września 2012 r. złożyliśmy do Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego wniosek o udostępnienie m.in. "wszelkich umów, które w okresie swojej działalności Sąd Najwyższy zawarł z wykonawcami stron internetowych Sądu Najwyższego". 28 września 2012 r. Pierwszy Prezes odpisał (kwestionując obowiązek udostępniania przez organy państwowe umów z przedsiębiorstwami prywatnymi zawartych na kwoty mniejsze niż 14.000 euro), że potrzebuje trochę czasu na przeszukanie archiwów i odezwie się wkrótce. 29 października 2012 r. nadeszło z Sądu Najwyższego pismo, w którym napisano, że: "Dotychczasowe poszukiwania doprowadziły do odnalezienia jednej z umów, spośród wymienionych w nowej części Pana wniosku, których przedmiot przekraczał tę wartość (14.000 euro - przyp. Fundacja ePaństwo)". W załączniku do pisma znajdowała się umowa, którą opisujemy. Fundacja ePaństwo docenia starania Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego o podniesienie poziomu dostępności do niektórych orzeczeń sądowych. Z satysfakcją przyjęliśmy informacje o pracach nad nową stroną internetową sądu, której jednym z ważniejszych elementów miała być nowa wyszukiwarka orzeczeń tego sądu. Powyższa analiza pokazuje jednak, iż pewne rzeczy można było zrobić lepiej, a być może również taniej. Na bieżąco pobieramy wszystkie orzeczenia z nowej bazy Sądu Najwyższego i umieszczamy je na naszym portalu Sejmometr. Wkrótce udostępnimy interfejs API, umożliwiający maszynowe pobieranie orzeczeń sądowych i wykorzystywanie ich w innych usługach i aplikacjach internetowych. Mamy nadzieję, że pewnego dnia liczba orzeczeń udostępnianych przez Sąd Najwyższy publicznie dorówna liczbie orzeczeń udostępnionych dla podmiotów komercyjnych!  

Do pobrania:

Pierwsza odpowiedź Prezesa SN (PDF, 1.4 MB) Druga odpowiedź Prezesa SN (PDF, 3 MB) Umowa na modernizację serwisu internetoweogo i serwisu intranetowego Sądu Najwyższego (PDF, 1.6 MB)