Czym jest projekt RAMBO?

Jakub Górnicki

01 listopada 2014

Przeczytasz w 2 minuty

Dane publikowane na portalu mojepaństwo.pl są bardzo często wykorzystywane przez dziennikarzy i media jako tło do artykułów czy innych publikacji. Dostajemy też coraz więcej zapytań o pomoc w opracowaniu zbioru danych lub połączenia paru innych w poszukiwaniu ciekawych połączeń danych - które często prowadzą do inspirujących artykułów. Postanowiliśmy naszą wiedzę w temacie pracy z danymi posegregować i pomóc wszystkim, którzy chcą lepiej monitorować i kontrolować administrację publiczną w codziennej pracy. Nie tylko media, ale też blogerów, którzy coraz częściej funkcjonują jako jednoosobowe jednostki strażnicze.  Na naszym blogu, na którym obecnie to czytasz, będziemy regularnie zamieszczać wpisy, w których opiszemy jak można korzystać z portalu mojepaństwo oraz z innych narzędzi pod kątem stricte dziennikarskim. Skupimy się na danych, które w pierwszej kolejności mogą być przydatne oraz następnie na ciekawych narzędziach. Ktoś może zadać pytanie - czemu nazwaliśmy całość projektem RAMBO? Otóż naszym celem nie jest zmiana modelu biznesowego mediów - to zostawiamy samym mediom, szczególnie tzw. tradycyjnym. To co obserwujemy to coraz więcej pojedynczych blogerów i/lub dziennikarzy, którzy sami sięgają po różne historie i narzędzia, żeby realizować funkcję kontrolną. Chcemy to wzmocnić. Idealna sytuacja to taka, w której pojedyncze osoby, są w stanie pozyskiwać dane, procesować je oraz następnie wizualizować, by wzbogacić swoje wpisy i artykuły. Ot i cała tajemnica nazwy. Cała historia wywodzi się z pewnej prezentacji podczas TransparencyCamp, odbywającego się co roku w Waszyngtonie a organizowanego przez Sunlight Foundation. Sesja dotyczyła otwartych danych, zaangażowania oraz mediów regionalnych. Poukładaliśmy to trochę inaczej i uznaliśmy, że poniższe równanie:
Otwarte Dane + Lokalne Dziennikarstwo/Blogowanie = Zaangażowanie Obywatelskie
może przynieść długotrwałe efekty. Chcemy pomóc zaangażowanym osobom lepiej wyszukiwać danych lub samemu je pozyskiwać, tak by ich artykuły mogły budzić większe zaangażowanie obywatelskie poprzez lepsze zrozumienie sytuacji - w końcu wszystko będzie oparte na danych a nie przypuszczeniach.