Dane źródłowe i przyczynek do auto-edukacji medialnej

01 września 2012

Przeczytasz w 2 minuty

Kilka dni temu, redaktor profilu facebookowiego Platformy Obywatelskiej opublikował wykres, który przedstawia średnią frekwencję posłów w poszczególnych klubach parlamentarnych. Na wykresie podano źródło, chociaż przekręcono adres serwisu Sejmometr. Wykres ten może stanowić przyczynek do dyskusji na temat prezentowania danych statystycznych. Oto jeśli się ze sobą zestawi słupki frekwencji, z których najwyższy reprezentuje 97,3% uczestnictwa w głosowaniach, a najniższy reprezentuje 86,6% takiego uczestnictwa, to można sobie, mniej więcej, wyobrazić, kto lepiej, a kto gorzej wypełnia swoje zobowiązania poselskie. Gdy wyniki różnią się nieznacznie i aby wykres taki mieścił się w "rozsądnych" granicach graficznych, czasem można spotkać się zastosowaniem pewnego tricku. Przybliża się niejako oko obserwatora jedynie do "końcówki" wyniku. I to jest błąd. I taki błąd popełniliśmy w Sejmometrze. To nas powinno uczulić, na problem manipulacji danymi. Poza rozwiązaniem problemu pozyskania danych publicznych trzeba jeszcze właściwie je zaprezentować. Wszystko po to, by nie wprowadzać odbiorców w błąd. Zatem kiedy Platforma Obywatelska opublikowała na swoim profilu dane dot. frekwencji - posłużyła się wynikami procentowymi obliczonymi przez Sejmometr. facebook_platforma_frekwencja_wykres   Jednak Platforma Obywatelska powtórzyła błąd Sejmometru i przygotowując swoją wizualizację słupków frekwencji, również ona odcięła wykres ponad poziomem 80%. W efekcie najwyższy wynik jawi się jako bardzo wysoki, a najniższy, jako bardzo niski. frekwencja_blad_prezentacji   Kiedy prezentuje się cały wykres (od 0% do 100%) - widać, że różnice między klubami nie są wcale takie drastyczne. Takie wykresy trzeba również czytać w pewnym kontekście. Oto dla koalicjantów, przy takim, a nie innym, układzie sił w Sejmie, nieobecność kilku posłów w trakcie głosowania oznacza przegrane głosowanie. Opozycja ma tu większy komfort. Widać też, jak można nieszczególnie dobrą sytuację można spróbować obrócić na swoją korzyść. Skoro jeden ma więcej, a drugi ma mniej, to pewnie ten, co ma więcej, jest lepszy. Analiza fragmentu danych może prowadzić do rażącego zafałszowania wyników i wadliwej interpretacji zjawisk. Dlatego tak ważne, by obywatele mieli dostęp do pełni danych na temat działania państwa. Zabiegamy o to w Fundacji ePaństwo. Dla nas przygoda z Sejmometrem to dalszy ciąg nieustającej edukacji medialnej. Na coraz nowych przykładach uczymy się krytycznego odbioru mediów. Przy czym dziś media, to też informacja publiczna. frekwencja_sejmometr Wadliwy sposób zaprezentowania wyników frekwencji na stronach Sejmometru. Zdecydowanie musimy poprawić sposób prezentowania danych statystycznych w serwisach Fundacji. Liczymy, że będziecie Państwo zwracać nam uwagę, jeśli tego typu błędy dostrzeżecie. My zaś baczniej będziemy się przyglądać generowanym wykresom. Zależy nam na rzetelnym informowaniu o pracach Parlamentu.